Coraz więcej osób wybiera komunikację miejską. To ważny sygnał dla firm

Komunikacja miejska w Warszawie przewiozła łącznie w ciągu roku 800 milionów osób , a z roku na rok wzrasta liczba pasażerów. Dlaczego? Konsumenci cenią sobie ekologiczne podejście do życia i wybierają komunikację miejską kosztem własnego samochodu. To także efekt coraz lepszej siatki połączeń, jak i chęć zaoszczędzenia środków finansowych – zakup karty miejskiej jest znacznie bardziej ekonomiczny niż codzienne korzystanie z auta i pokrywanie opłat związanych z jego eksploatacją. Jak wykorzystać trend związany z podróżowaniem komunikacją miejską, by wypromować swoją firmę?

Jeszcze przed pandemią COVID-19 z komunikacji miejskiej rocznie w całej Polsce korzystały 4 miliardy osób. W 2020 roku liczba ta spadła do 2,3 miliarda osób, zaś w 2021 roku ponownie wzrosła i osiągnęła pułap 2,5 miliarda pasażerów. Obecnie sytuacja wraca do tej sprzed pandemii i szacuje się, że z komunikacji może korzystać ok. 4 miliardów osób[1]. W jaki sposób firmy mogą wykorzystać trend na komunikację miejską i wypromować swoje produkty? Oto kilka przykładów.

Ambient marketing, czyli nietypowe reklamy

Ambient marketing jest formą reklamy, która korzysta z nietypowych i nieszablonowych miejsc czy przedmiotów w przestrzeni miejskiej. Może to obejmować tworzenie instalacji artystycznych, które nawiązują do produktu lub marki, a jednocześnie wkomponowane są w otoczenie miejskie. Na przykład, firma produkująca napoje energetyczne może stworzyć instalację w postaci ogromnego butelki napoju, która wydaje się wyłaniać z chodnika lub ściany budynku. Taka kreatywna reklama przyciąga uwagę przechodniów, tworząc niezapomniane wrażenie i budując świadomość marki.

Ambient marketing wykorzystuje nieoczekiwane i nietypowe elementy w przestrzeni miejskiej, co pozwala firmom wyróżnić się spośród innych reklam i przyciągnąć uwagę odbiorców. Kluczem do sukcesu jest twórcze podejście do reklamy, która harmonijnie łączy przekaz marki z otoczeniem miejskim, tworząc wyjątkowe doświadczenie dla przechodniów.

Reklama na przystankach, peronach i dworcach  

„Reklama na przystankach, peronach czy dworcach jest niezwykle skuteczna, ponieważ łączy w sobie kilka kluczowych elementów, które przyciągają uwagę i angażują odbiorców” – mówi Sylwia Krysik-Myśliwiec z firmy OOH.pl. „Po pierwsze, przystanki, perony czy dworce są miejscami, gdzie ludzie spędzają czas oczekując na transport publiczny. Często jest to moment, w którym mają skłonność do zwracania uwagi na otoczenie. Reklama może skutecznie wypełnić tę chwilę oczekiwania i dostarczyć odbiorcom wartościowe informacje czy ciekawe treści. Do reklamowania naszego przekazu świetnie sprawdzą się statyczne formy na peronach czy w przejściach podziemnych, a także monitory na dworach”.

Po drugie, zarówno przystanki, jak i dworce są często umiejscowione w strategicznych lokalizacjach. Dzięki temu reklama może dotrzeć do różnorodnej grupy odbiorców, zarówno mieszkańców danej okolicy, jak i osób spoza niej, które podróżują lub odwiedzają dany obszar. To daje ogromny potencjał zasięgowy i możliwość dotarcia do szerokiej grupy potencjalnych klientów.

„Kolejnym elementem, który czyni reklamę na przystankach, dworcach czy na peronach skuteczną, jest jej widoczność. Np. monitory na dworcach są doskonale widoczne zarówno w dzień, jak i w nocy. Dodatkowo, umieszczenie reklamy w bliskiej odległości od oczekujących osób sprawia, że przekaz staje się bardziej personalny i trafia wprost do uwagi odbiorcy” – dodaje Sylwia Krysik-Myśliwiec z firmy OOH.pl.

Reklama w środkach komunikacji miejskiej

Reklama w środkach komunikacji miejskiej jest niezwykle skutecznym narzędziem promocji ze względu na jej szeroki zasięg, długotrwałą ekspozycję, możliwość precyzyjnego targetowania, kreatywne możliwości oraz integrację z mobile marketingiem. Umieszczenie reklamy w autobusach, tramwajach czy metrze pozwala dotrzeć do dużej liczby pasażerów, którzy mają czas i skłonność do zwrócenia uwagi na przekaz reklamowy. Długotrwała ekspozycja reklamy podczas podróży zapewnia większą szansę na zapadnięcie w pamięć odbiorców. Dodatkowo, możliwość precyzyjnego targetowania pozwala dopasować reklamę do interesów i demografii konkretnych grup pasażerów. Reklama w środkach komunikacji miejskiej daje także szerokie pole do kreatywności, umożliwiając wykorzystanie różnorodnych formatów reklamowych i interaktywnych elementów. Wreszcie, integracja z mobile marketingiem poprzez wykorzystanie kodów QR czy linków mobilnych umożliwia dalszą interakcję z marką i budowanie więzi z odbiorcami.

Rosnąca popularność komunikacji miejskiej stanowi ważny sygnał dla firm, wskazujący na potencjalne możliwości reklamy i promocji produktów. Coraz więcej osób decyduje się na korzystanie z transportu publicznego, co tworzy atrakcyjne środowisko dla firm do dotarcia do szerokiej grupy potencjalnych klientów. Reklama w przestrzeni miejskiej i w środkach komunikacji miejskiej staje się kluczowym elementem strategii marketingowych, umożliwiając firmom budowanie świadomości marki i promocję swoich produktów w miejscach o dużym natężeniu ruchu.

 – Reklama w środkach komunikacji miejskiej jest istotna. Kluczem do sukcesu jest jej bezpośrednie dotarcie do naszej docelowej grupy odbiorców. Kiedy pasażerowie podróżują środkami transportu publicznego, są w stanie skupić swoją uwagę na komunikatach reklamowych bez zakłóceń związanych z codziennymi obowiązkami. Reklamy OOH w tej przestrzeni stają się naturalnym elementem ich otoczenia, wpływając na ich podświadomość i zdolność do zapamiętywania marki czy produktu. Ponadto, reklamy OOH są widoczne przez całą dobę, optymalnie wykorzystując czas, gdy ludzie są w ruchu i aktywni. Dzięki temu, firma zyskuje niepowtarzalną okazję do wzmocnienia swojej obecności na rynku i budowania długotrwałych relacji z naszymi klientami – kończy ekspert.


[1] Dane GUS

O kosmetykach w Polsce

Mikrobiom beauty
W ostatnich latach do kręgu zainteresowań biologów i biotechnologów (po ko­mórkach macierzystych) dołączył również mikrobiom człowieka, czyli różnicowana społeczność ko­mensalnych, symbiotycznych i patogennych mikroorga­nizmów żyjących w i na jego ciele. Badania nad mikroflorą obejmujące wpływ wieku, diety, stoso­wanych leków, środowiska życia oraz przebytych chorób na skład tej mikroflory umożliwiły zrozumienie rela­cji, które składają się na zachowanie zdrowia lub rozwój chorób zależnych właśnie od mikroorganizmów zamiesz­kujących nasze ciało. Okazuje się, że mikroflora ma wpływ na różne aspekty fizjologii organizmu człowieka oraz jego podatność na wiele dysfunkcji organizmu. Zachwianie naturalnej równowagi mikrobiologicznej skóry, np. poprzez zastosowanie terapii antybiotykowej czy agresywnej, nieprawidłowej pielęgnacji może mieć istotne konsekwencje dla jej funkcjonowania a także wpływać na przyspieszenie procesu jej starzenia.

Dlatego w kosmetologii rozwinął się odrębny nurt w kosmetologii – kosmetyki pre- i probiotyczne. Ich zadaniem jest tworzenie i utrzymanie na powierzchni skóry aktywnej bariery ochronnej – mikrobiologicznej flory, która zapobiega namnażaniu się drobnoustrojów chorobotwórczych. Są to kosmetyki idealne dla skóry pozbawionej naturalnej ochrony, podrażnionej czy uszkodzonej, ponieważ na takiej skórze patogenne drobnoustroje rozmnażają się błyskawicznie, powodując różnorodne dermatozy.

Mimo, iż wcześniejsze pokolenia posiadały, nabytą przez doświadczenie wiedzę, o dobrym wpływie pre- i probiotyków na skórę, jednak dopiero teraz trend mikrobiom beauty, czyli czerpanie z dobroczynnych właściwości kefirów czy jogurtów działających przeciwstarzeniowo i kojąco na skórę, jest widoczny w produkcji wielu luksusowych produktów do jej mycia i pielęgnacji.

W większości salonów kosmetycznych czeka na nas długa lista zabiegów, z których części nie jesteśmy w stanie rozszyfrować po nazwie, co właściwie będzie wykonywane na naszej skórze. Kto pyta nie błądzi, więc warto zapytać kosmetyczkę, co to za zabiegi i jakie dają rezultaty. Przy wielu z nich musimy jednak pamiętać o ewentualnych przeciwwskazaniach, które mogą wykluczyć nas z możliwości ich wykonania. Jednak spokojnie, nawet do zwykłego masażu twarzy można znaleźć wiele powikłań, jednak wiele z nich ma charakter czasowy i prędzej czy później zwykle możemy skorzystać z tego, co nas szczególnie zainteresowało.

W większości salonów kosmetycznych najczęściej wykonuje się henny brwi, manicure, pedicure czy depilację. O kwestii twarzy wiele osób zapomina lub decyduje się na jeden zabieg od czasu do czasu. Jednak jeśli chcemy wymiernych i co najważniejsze trwałych efektów, to zwykle niezbędna jest seria.

Jeśli chodzi o zabiegi na twarz to sięgamy po oczyszczanie manualne, peeling kawitacyjny, peelingi chemiczne - przede wszystkim zabiegi z wykorzystaniem kwasów, ale również wybierana jest mikrodermabrazja i mezoterapia igłowa. Każdy z tych zabiegów ma swoje wyjątkowe działanie, wskazania, przeciwwskazania, oraz odpowiednie zalecenia. Jeśli będziemy się do nich stosować z pewnością uzyskamy zadowalający efekt, a nasza skóra będzie promienna.

Polski przemysł kosmetyczny stoi obecnie przed szansą dalszej, globalnej ekspansji.

Szczególnie obiecujące są rynki krajów Bliskiego Wschodu i państw azjatyckich. Jeśli chodzi o liczbę certyfikatów eksportowych umożliwiających wejście na nowy rynek, wystawianych przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, w 2016 r. pierwszą dziesiątkę otwierały dwa kraje azjatyckie – Wietnam i Korea Południowa. Na liście znalazły się też inne szybko rosnące rynki, jak Kuwejt, Maroko czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Podobnie jak w przypadku wielu innych produktów na szczególną uwagę eksporterów, zasługują Chiny. Według raportu Polityki Insight to właśnie ten kraj jest liderem wzrostu rynku kosmetyków w Azji ze względu na wzrost gospodarki i rozwijającą się klasę średnią, będącą naturalnym konsumentem produktów z tego sektora.

Wraz z nasycaniem się rynku europejskiego w kolejnych latach to właśnie takie rynki jak Chiny będą najistotniejszymi trampolinami wzrostu dla polskich producentów działających globalnie. Z drugiej
strony, pomimo nasycenia, udział polskiego eksportu do krajów europejskich wciąż rośnie – nie można więc ich ignorować. Firmy z Polski są w stanie powiększać sprzedaż w Unii, co jest mierzalnym przejawem coraz większej atrakcyjności polskich kosmetyków w oczach wymagających europejskich konsumentów.

Przesunięcie akcentów w polskim eksporcie ze Wschodu na Zachód, z krajów takich, jak Rosja czy Ukraina w stronę rozwiniętych państw Europy Zachodniej (Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec), świadczy o tym, że polski przemysł kosmetyczny szybko się uczy. Firmy z Polski są w stanie oferować konkurencyjne produkty nie tylko na stosunkowo łatwych rynkach, ale też tam, gdzie konkurencja jest niezwykle zacięta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *