KUPUJEMY BY ZROBIĆ WRAŻENIE NA INNYCH

  • Centrum handlowe Bonarka przeprowadziło badania dotyczące emocji podczas zakupów
  • 70% Polaków przyznaje w nich, że kupując ubrania kieruje się chęcią zrobienia wrażenia na innych
  • 52% ankietowanych jest zdania, że ubiór oddaje ich emocje i temperament
  • 60% mówi komplementy innym osobom. Co ciekawe, mieszkańcy Małopolski częściej niż mieszkańcy innych regionów Polski przyznają, że komplementują innych. Tak twierdzi aż 74%[1] respondentów.

Wiosna to tradycyjny czas na odświeżenie garderoby. Nowe ubrania i dodatki są jednym z ważniejszych wydatków w wiosennych budżetach. Krakowskie centrum handlowe Bonarka, przy okazji wiosennej kampanii, zapytało konsumentów o emocje towarzyszące im podczas zakupów. Co ciekawe, aż 70% Polaków przyznaje, że kupując ubrania kieruje się chęcią zrobienia wrażenia na innych, przynajmniej raz na jakiś czas. Ponad połowa Polaków (52%) jest zdania, że ubiór oddaje ich emocje i temperament. Silniej z tą postawą utożsamiają się kobiety niż mężczyźni, mieszkańcy Małopolski, a także, jak pokazuje badanie, osoby bardziej emocjonalne niż racjonalne.

Emocje są nieodłącznym elementem naszych decyzji i wyborów, w tym również tych związanych z zakupami. Bliżej tej kwestii przyjrzało się największe krakowskie centrum handlowe Bonarka, pytając Polki i Polaków o to jaką rolę odgrywają emocje w ich życiu i wyborach. Wynika z nich, że nasi rodacy nieco częściej postrzegają się jako osoby racjonalne (55%) niż emocjonalne (45%). Emocje są silniej obecne w życiu kobiet niż mężczyzn lub panie częściej się do nich przyznają. Nieco większy wpływa emocji na codzienne życie widać także wśród osób młodszych (poniżej 35 lat). Najbardziej poszukiwane w życiu uczucia to szczęście (61%) oraz radość (51%), a odrzucane – wrogość (38%) i gniew (32%).

Podobnie jak w przypadku życia codziennego, także podczas zakupów modowych istotniejszą rolę emocji widać wśród kobiet niż wśród mężczyzn. Panie częściej przyznają, że kupując ubrania kierują się chęcią zrobienia wrażenia na innych, bardziej lubią być chwalone, same również częściej mówią komplementy. Częściej też zdarza im się kupować pod wpływem emocji, w sposób spontaniczny. Mają też silniejsze poczucie, że ubiór jest formą ekspresji ich emocji i temperamentu. Drugą grupą, która wyraża siebie poprzez zakupy, jest młodsze pokolenie (osoby w wieku od 18 do 34 lata). Ma silniejszą potrzebę zwracania na siebie uwagi i jest bardziej wyczulone na komplementy ze strony innych osób. Podczas zakupów produktów z kategorii mody częściej chce zrobić wrażenie na innych, bardziej kieruje się zdaniem osób z otoczenia, szuka wśród nich inspiracji.

– Jak wiadomo ubiór to nie tylko funkcja ochronna. Dla wielu osób to wyraz własnego charakteru, stylu, ekspresja indywidualizmu, niezależności lub wręcz przeciwnie – przynależności do różnych grup. Dla ponad połowy Polaków (52%) ubiór jest odzwierciedleniem emocji i temperamentu. Jak można się spodziewać, ta funkcja ubioru ma większe znaczenie dla kobiet niż dla mężczyzn (59% kobiet vs. 44% mężczyzn) – komentuje wyniki badania prof. dr hab. Dominika Maison z Uniwersytetu Warszawskiego.

Ubiór jako forma ekspresji emocji

Ponad połowa Polaków jest zdania, że ubiór oddaje ich emocje i temperament. Silniej z tą postawą utożsamiają się kobiety niż mężczyźni, mieszkańcy Małopolski, a także osoby bardziej emocjonalne niż racjonalne. Niespełna 30% Polaków przyznaje, że lubi zwracać na siebie uwagę. Postawa ta jest zdecydowanie bliższa jest młodym i mieszkańcom Małopolski, jak również osobom postrzegającym siebie jako emocjonalne.

Racjonalny vs emocjonalny zakup ubrań

Emocje mają bardzo duże znaczenie dla podejmowania decyzji zakupowych. Oczywiście większe znaczenie mają przy wyborze tzw. produktów szybko zbywalnych niż produktów trwałych. Do takich produktów należą między innymi ubrania, buty czy dodatki. Co ciekawe wpływ mają zarówno emocje pozytywne, jak i negatywne, jednak każda z tych grup emocji wpływa na podejmowanie decyzji w odmienny sposób. Emocje pozytywne powodują zazwyczaj mniej uważną analizę sytuacji i podjęcie decyzji na podstawie pierwszego wrażenia i czasami zbyt pochopnie. Natomiast emocje negatywne skłaniają nas do bardziej dokładnego przetwarzania informacji i większego krytycyzmu wobec analizowanych informacji.

Do większej impulsywności podczas zakupów modowych częściej przyznają się młodsi niż starsi, a także osoby uważające się za bardziej emocjonalne niż racjonalne. Panie są bardziej skłonne do kupowania ubrań, butów, dodatków pod wpływem impulsu, podczas gdy panowie częściej widzą swój zakup jako przemyślany.

Jak podkreśla prof. Dominika Maison – Decyzja, którą z nich wybrać, może być podjęta w wyniku chłodnej, poznawczej oceny i analizy argumentów za i przeciw („ten produkt jest bardzo dobrej jakości”) albo pod wpływem emocji („Bardzo mi się podoba ten produkt”). W zależności od tego, który z tych sposobów przetwarzania informacji okaże się silniejszy, ostateczny rezultat wyboru może być inny. Nie oznacza to jednak, że wybór dokonany racjonalnie musi być zawsze lepszy. Czasem człowiekowi potrzebna jest odrobina szaleństwa podczas zakupów – niekoniecznie musimy kupić to co jest najrozsądniejszym wyborem. Zdarza się, że taki produkt kupiony pod wpływem emocji ma dla nas większe znaczenie, lepiej oddaje nasz charakter, temperament i emocje. Aż 88% Polaków przyznaje się, że zdarza im się kupić coś spontanicznie.

Rosną oczekiwania klientów dotyczące wygody robienia zakupów oraz wrażeń i emocji z nimi związanych.

Dziś, co trzeci konsument potwierdza, że jego prywatne doświadczenia są jednymi z najważniejszych czynników wpływających na decyzje zakupowe. Stąd marki i producenci coraz większą uwagę zwracają na potrzeby klienta i budowanie z nim trwałych relacji.

Bonarka dociera do sedna zakupów – emocji

Bogata oferta sklepów, nowoczesna, komfortowa przestrzeń, łatwy dojazd, duży wybór towarów, to atrybuty Centrum Handlowego Bonarka, które wpływają na indywidualne doświadczenia zakupowe klientów. Bonarka to nie tylko sklepy czy usługi, ale też to, co ze sobą niosą: produkty różnych marek, emocje i niepowtarzalne doświadczenia. Tak naprawdę nie kupujemy ubrań, butów, książek czy zabawek, lecz emocje im towarzyszące oraz wpływ, jaki mają na nas i nasze otoczenie. „W tym będę wyglądać świetnie”, „to coś, co zwróci uwagę”, „to wywoła uśmiech na jej twarzy”, „dzięki temu poczuję się pewniej” – takie myśli i emocje często towarzyszą naszym zakupowym wyborom.  Wizyta w centrum handlowym to dopiero początek wrażeń i radości, jakie sprawiamy sobie i innym.

Badania są elementem nowej kampanii, która pokazuje krakowskie centrum w niecodziennej odsłonie, jako „Fabrykę Zakupowych Emocji”, oferujące klientom nie tylko produkty różnych marek, ale też emocje, wrażenia, radości i komplementy. Twarzą kampanii został Dawid Ogrodnik – wielokrotnie nagradzany polski aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, który w kolejnych odsłonach wcieli się w bohaterów, o różnych stylach i osobowościach. Więcej o kampanii można przeczytać na stronie https://madeinbonarka.pl/tacy-jestesmy.


[1] *Badania Maison&Partners, Rola emocji w procesie podejmowania decyzji. Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI na panelu badawczym Ariadna, N=1052, luty 2023 r.

O kosmetykach w Polsce

Global anti-aging
Z tego też powodu, tak prężnie rozwijały i nadal rozwijają się przeciwstarzeniowe, stosowane subdyscypliny nauki (np. nieformalne specjalności w medycynie i kosmetologii – medycyna przeciwstarzeniowa i kosmetologia przeciwstarzeniowa), które stawiają sobie podobny cel, jednak realizują go w odmienny sposób. Wysiłki kosmetologów oraz lekarzy medycyny estetycznej skierowane na walkę właśnie z tym procesem, skutkują coraz to nowszymi zabiegami przeciwstarzeniowymi.

Pomimo, iż określenia „medycyna anti-aging” czy „kosmetologia anti-aging” powszechnie funkcjonują od dawna, wydaje się, że jak dotychczas, nie były one w pełni rozumiane, wykorzystywane i nie oddawały wielokierunkowego działania tych subdyscyplin. Przez większość ludzi (zarówno usługodawców, jak i usługobiorców) kojarzone były wyłącznie z zabiegami estetycznymi, które za pomocą różnorodnych metod – odpowiednio medycznych i paramedycznych, pozwalają dłużej zachować zdrowy i młody wygląd. Mimo, że w zabiegach tych wykorzystuje się substancje oraz czynniki fizykalne, które z jednej strony stymulują procesy regeneracyjne i przez to „odmładzają” ciało, z drugiej neutralizują czynniki przyspieszające starzenie się organizmu, najczęściej nie działają one przyczynowo, zwalczają jedynie nieestetyczne objawy tego procesu. Należy jednak pamiętać, że anti-aging to także, a może przede wszystkim, prewencja, czyli zapobieganie procesowi starzenia w jedyny prawdziwie skuteczny sposób – za pomocą zmiany nawyków związanych ze stylem życia, unikania zagrożeń środowiskowych i odpowiedniej opieki zdrowotnej.

Od jakiegoś czasu gabinety medycyny estetycznej oraz gabinety kosmetologiczne zaczynają wykorzystywać swój potencjał, wynikający z wielokierunkowej znajomości funkcjonowania ludzkiego organizmu, do podejmowania działań prowadzących do polepszenia jakości życia klientów/pacjentów poprzez zapewnienie im zachowania estetyki ciała aż do późnej starości. Osiągają to właśnie dzięki wczesnej profilaktyce patologii skórnych związanych z wiekiem oraz pielęgnacji zdrowia przez zmianę nawyków już od młodego wieku. Dlatego też można mówić o pewnym trendzie w branży beauty, polegającym na nowym, szerszym podejściu do walki ze starzeniem, tzw. global anti-aging, czyli wprowadzaniu do terapii przeciwstarzeniowych elementów edukacji zdrowotnej i profilaktyki.

W praktyce oznacza to konsultacje nie ograniczające się jedynie do oceny klienta/pacjenta przed zabiegiem estetycznym, ale obejmujące także bardzo szczegółową ocenę dotychczasowych nawyków związanych ze stylem życia oraz określenie potencjału zdrowotnego danej osoby wraz ze zdiagnozowaniem zagrożeń i szans, które można odpowiednio wcześnie ograniczać lub rozwijać. Pakiety global anti-aging obejmują też konsultacje z innymi specjalistami, jak dietetyk, trener personalny czy psycholog.

Natural, eco i vege beauty
Do końca XIX w. receptury kosmetyczne oparte były głównie o przetwory roślinne, jednak z czasem zaczęły być sukcesywnie zastępowane związkami otrzymywanymi na drodze syntezy. Argumentami przemawiającymi za słusznością stosowania w kosmetologii na szeroką skalę substancji syntetycznych było ich wybiórcze działanie i duża skuteczność. W połowie lat pięćdziesiątych pojawiły się pierwsze sygnały ostrzegawcze, co do stosowania syntetycznych komponentów w kosmetykach. Powróciła wówczas moda na zioła i produkty otrzymywane w wyniku ich przetwórstwa. W estetologii kosmetologicznej natura i ekologia króluje od dawna, jednak wydaje się, że tzw. trend natural czy eco beauty w kolejnych latach nadal będzie ekspansywnie rozwijał się w branży. W pielęgnacji część estetologów bezwzględnie swój wzrok kieruje w kierunku zabiegów nieinwazyjnych opartych o naturalne, ekologiczne, a nawet wegańskie składniki aktywne.

Dlatego mówiąc o trendach w branży beauty, zdecydowanie warto wspomnieć o vege beauty – prężnie rozwijającym się w Polsce niszowym (jak dotychczas) obszarze, który staje się coraz bardziej popularny. Zdaniem wielu osób fenomen tego zjawiska wynika głównie z ciągle rosnącej świadomości społecznej tego, z jakich substancji korzystają wielkie koncerny kosmetyczne i jakich nadużyć się dopuszczają przy ich produkcji. Weganizm to coraz powszechniej preferowany styl życia eliminujący produkty pochodzenia zwierzęcego nie tylko z diety, ale również ze wszystkich innych aspektów życia, łącznie z dbałością o ciało.

Producenci kosmetyków podchwycili ten nowy trend, czego efektem jest obecność na rynku pro-ekologicznych i pro-zwierzęcych wegańskich produktów (zarówno do pielęgnacji, jak i upiększania), które nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego, ani niektórych roślinnych, pozyskiwanych w sposób przysparzający zwierzętom cierpienia albo stwarzających zagrożenie dla ekosystemu, składniki te nie mogą być również testowane na zwierzętach. Rynek kosmetyczny szybko odpowiedział na potrzeby wegan poprzez włączenie do swojej oferty specjalnych, pojedynczych produktów kosmetycznych a nawet całych linii detalicznych i profesjonalnych.

W estetologii medycznej natural beauty to trend polegający na dążeniu do uzyskania naturalnego efektu poprzez regularne mało inwazyjne zabiegi, np. z użyciem lasera frakcyjnego czy mezoterapii igłowej. Unika się także nienaturalnego efektu maski, nadmiernie uwydatnionych ust, policzków czy piersi.

Polski przemysł kosmetyczny stoi obecnie przed szansą dalszej, globalnej ekspansji.

Szczególnie obiecujące są rynki krajów Bliskiego Wschodu i państw azjatyckich. Jeśli chodzi o liczbę certyfikatów eksportowych umożliwiających wejście na nowy rynek, wystawianych przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, w 2016 r. pierwszą dziesiątkę otwierały dwa kraje azjatyckie – Wietnam i Korea Południowa. Na liście znalazły się też inne szybko rosnące rynki, jak Kuwejt, Maroko czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Podobnie jak w przypadku wielu innych produktów na szczególną uwagę eksporterów, zasługują Chiny. Według raportu Polityki Insight to właśnie ten kraj jest liderem wzrostu rynku kosmetyków w Azji ze względu na wzrost gospodarki i rozwijającą się klasę średnią, będącą naturalnym konsumentem produktów z tego sektora.

Wraz z nasycaniem się rynku europejskiego w kolejnych latach to właśnie takie rynki jak Chiny będą najistotniejszymi trampolinami wzrostu dla polskich producentów działających globalnie. Z drugiej
strony, pomimo nasycenia, udział polskiego eksportu do krajów europejskich wciąż rośnie – nie można więc ich ignorować. Firmy z Polski są w stanie powiększać sprzedaż w Unii, co jest mierzalnym przejawem coraz większej atrakcyjności polskich kosmetyków w oczach wymagających europejskich konsumentów.

Przesunięcie akcentów w polskim eksporcie ze Wschodu na Zachód, z krajów takich, jak Rosja czy Ukraina w stronę rozwiniętych państw Europy Zachodniej (Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec), świadczy o tym, że polski przemysł kosmetyczny szybko się uczy. Firmy z Polski są w stanie oferować konkurencyjne produkty nie tylko na stosunkowo łatwych rynkach, ale też tam, gdzie konkurencja jest niezwykle zacięta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *